Bushcraft

Bushcraft Traditional Konwent na którym byłem

zlot grupy bushcraft traditional

Pierwszy Konwent Bushcraft Traditional

Bushcraft tradycyjny czy nowoczesny?

Zawsze mówię, że każdy z nas ma swoje preferencje co do sposobu biwakowania. Jedni z nas wolą nowoczesne rozwiązania, inni preferują stary klasyczny bushcraft. Osobiście uważam, że nie ważne jak, ale najważniejsze, że w terenie. W końcu nas wszystkich łączy pasja do bushcraftu i biwakowania a podejście do tematu moim zdaniem schodzi na drugi bok…

Osobiście należę do wygodnych osób i preferuję nowoczesne rozwiązania. Wiecie, jak wstaję rano w lesie i chcę się napić kawy, która doda mi energii, a co najważniejsze rozgrzeje, nie rozpalam ogniska czy też używam kuchenki na paliwo stałe (czytaj na drewno) tylko wyciągam kartusz z gazem podpinam moją kuchenkę marki Meva i dosłownie za parę minut mam gorący napar. To jest właśnie moja wygoda 🙂

Oczywiście jestem bardzo otwartą osobą na poglądy innych ludzi, lubię poznawać inne poglądy oraz inne spojrzenia pod warunkiem, że nasza konwersacja zawsze będzie na poziomie. Dlatego też postanowiłem wraz z Konradem z Idę w Las wybrać się na pierwszy konwent grupy bushcraft traditional który odbył się w Nowym Waliszowie na południu Polski.

Konwent grupy Bushcraft Traditional

Kwiecień plecień… to przysłowie chyba idealnie nadaje się do tego, w jakich warunkach przyszło nam biwakować. Po tym jak tydzień przed konwentem Bushcraft Tradiional przyszło nam biwakować w praktycznie wiosennej aurze to 2 kwietnia zaskoczyła nas zima.

W drodze na sam konwent musieliśmy zakładać łańcuchy na koła. Niestety po stronie Czeskiej bo tak jechaliśmy podjazd pod najmniejszą górkę bez łańcuchów praktycznie był niemożliwy.

Zobacz nasz film

Plecak na plecy i pod górę.

Na miejscu, gdzie planowo mieliśmy zostawić samochód, dotarliśmy w sobotę około 13:00 czekał nas jeszcze 1,5 km marsz pod górę do chatki, gdzie miał odbyć się konwent. Na miejscu parkingowym spotkaliśmy zagadkę naszego zlotu. Mianowice zobaczyliśmy samochód, w którym był odpalony silnik, grała muzyka więc podbiliśmy do właściciela z zapytaniem, czy w dobrym kierunku idziemy. Okazało się, że Pan udzielił nam szczegółowych informacji a co najważniejsze powiedział nam, że on przyjechał też na zlot późnym wieczorem, zje obiad i do nas dołączy. Oczywiście pomyśleliśmy, że zlotowicz zszedł do samochodu na obiad. Później okazało się, że ten zlotowicz wogóle nie był na zlocie i na niego nie dotarł.  No cóż, jedni preferują spać w hamaku, inni na ziemi a inni w samochodzie w lesie 🙂

Domek na polanie i klasyczny bushraft

Od miejsca parkingu do miejsca konwentu marsz pod górę. Osobiście zastanawiałem się czy nie założyć na ten krótki marsz nakładek antypoślizgowych. Na szczęście okazało się, że podejście nie było oblodzone a jedynie zaśnieżone więc szło się przyjemnie. Środek lasu piękna zima, zero zabudowań i tylko natura. Dla mnie coś pięknego,

Kameralne spotkanie ludzi zakochanych w bushcraft.

Gdy dotarliśmy do chatki, okazało się, że konwent bushcraft traditional jest bardzo kameralny. Kameralny oczywiście nie oznacza zły. A wręcz przeciwnie, na takich spotkaniach możemy praktycznie z każdym zamienić parę zdań i wymienić się doświadczeniami. Na miejscu okazało się, że z jednym ze zlotowiczów był Rufus z Stary Wspaniały Świat korzystając z okazji udało nam się nagrać wspólny materiał. Dodatkowo poznaliśmy świetnego a co najważniejsze młodego knivemakera, z którym też nagraliśmy krótki wywiad. Pozostało nam Zaprosić Was na nasz film.

Dodaj komentarz